wspin

Deep water solo w Zatoce Lądującego Smoka

No i jest! Nasz pierwszy wpis na blogu! Pierwszy i nie byle jaki:) Bo o deep water solo, którego spróbowaliśmy ( a właściwie to Wojtas) na Cat Ba Island w Ha Long Bay. Mało brakowało, a by się nie udało…najpierw ulewa, potem odpływy, przypływy i te sprawy, a potem zapowiedzi nadejścia cyklonu Sarika zmierzającego do nas z Filipin i całodzienne przygotowania do wichury na wyspie. W końcu cyklon powędrował w stronę Tajwanu, a u nas trochę tylko popadało i w ostatni, piąty dzień na wyspie śmignęliśmy o 7.00 rano sprawdzić o co chodzi z tym deep…

Zatoka Ha Long

23

Ale po kolei. Czym jest tak naprawdę jest deep water solo?  W skrócie, to określenie rodzaju wspinaczki nad głęboką wodą, która w trakcie skoku służy jako miejsce lądowania:) Bez liny, bez asekuracji, ekspresów czy uprzęży. Potrzebne są jedynie buty wspinaczkowe, magnezja no i oczywiście łódź, która „podwozi” pod skalę. Dla nas to idealne rozwiązanie, bo buty ze sobą akurat wzięliśmy, niestety resztę sprzętu zostawiliśmy w Polsce, bo nam się dźwigać nie chciało. Na miejscu okazało się, że ceny wypożyczenia sprzętu są dość wysokie ( dla przykładu:  dzień wypożyczenia samej liny to ok. 25 dolarów,a do tego potrzebne są jeszcze uprzęże itp.).

Wspin

22

Wracając jednak do deep water solo, to na Cat Ba Island jest kilka miejsc o nazwie w stylu „Cat Ba Climbing” – czyli miejscówek, gdzie można wykupić pół dniową lub całodniową wyprawę łodzią z instruktorem i kilkoma innymi śmiałkami-turystami. My skorzystaliśmy z oferty Mr. Zoom’a. Szukaliśmy miejscówki do spania i trafiliśmy na hotel pana Zooma, który jak się okazało ma w tym samym miejscu swoje centrum wspinaczkowe wraz z mini ścianką do wspinu! No Wojtas, to był wręcz w niebo wzięty! Jeśli chodzi o ofertę Mr. Zooma, to owy lokals założył sobie centrum wspinaczkowe jakieś 2 lata temu, w którym pracują wspinacze-podrożnicy w zamian za nocleg i jedzenie ( jeśli jesteście zainteresowani taką pracą, to ta miejscówka jest ciekawą opcją!). My poznaliśmy obecnie przebywającego tam przyjaznego Włocha, bojaźliwego i socjopatycznego Hiszpana i wesołego Australijczyka, który to właśnie popłynął z nami na wspin na zatoce. Cały dzień takiej wyprawy z nimi kosztuje 45 dolców za osobę. My popłynęliśmy na pół dnia (bo o 14.00 mieliśmy prom powrotny na ląd) i kosztowało to 30 dolców za osobę. Pół dnia w zupełności wystarczy na pierwszy raz, tym bardziej, że my, ludki z trochę chłodniejszego kraju, nie jesteśmy przyzwyczajeni do wspinu w takiej duchocie. Po drugie wszystko tak naprawdę zależy od kondycji, zaawansowania we wspinaczce, mięśni i od poziomu wody w zatoce (jak jest przypływ, to możemy skakać, jak jest odpływ, to jest niebezpiecznie) .

13

Robiąc rozeznanie na wyspie natrafiliśmy też na Asia Outdoors  – dobrze zorganizowaną firmę, prowadzoną przez Amerykanów. Wyglądają profesjonalnie, są trochę drożsi, ale łatwiej się z nimi dogadać po angielsku.  W swojej bazie udostępniają także wydaną przez nich, autorską mapę topo z opisem tras i miejscówek do wspinu na wyspie i na wodzie. Czyli tak naprawdę można ich odwiedzić, zrobić zdjęcia topo i pojechać na wspin samemu (oczywiście jeśli ma się dobrą orientację w terenie w dżungli i wiedzę jak się bezpiecznie wspinać;))

Mają też trochę nowszy sprzęt niż nasz wietnaczykowy lokals Mr.Zoom, no i oczywiście dbają o brand. Nie przetestowaliśmy jednak ich usług , ale natknęliśmy się na zatoce ze organizowaną przez nich wyprawę na deep water solo i nie żałujemy, że wybraliśmy lokalsową firmę. Nas na łodzi było łącznie 6 osób,a ich chyba z 12. Przy takiej liczbie wspinaczy ma się mniej czasu i mniejszą ilość wejść na skałę.

A teraz słów kilka jak to w ogóle wygląda. Otóż wypływamy na zatokę i płyniemy w kierunku wcześniej wybranej skały ( my zaczynaliśmy od dróg  5a- 6b na skale Seaface). Instruktor pokrótce opowiada i pokazuje w jaki sposób bezpiecznie skakać ze skały i zaczyna się! Najpierw podpływamy łodzią pod wybraną drogę na skale. Następnie pierwszy wspinacz wstawia się w drogę, instruktor sprawdza czy aby na pewno ludek się trzyma tej skały i łódź odpływa na bezpieczną odległość, aby po zakończeniu drogi lub wcześniejszemu odpadnięciu ludek mógł skoczyć bezpiecznie do wody, nie uderzając np. o łódź.

11 12

W sumie to tyle. Żadnej filozofii większej tu nie ma jeśli się wspinacie chociaż trochę i nie boicie się skakać z 6, 10 czy 18 metrów prosto do wody. Czy polecamy? Jasne, że tak! Za pewne, nie jest to nasz ostatni wpis na blogu o wspinaczce w Azji, bo już mamy namiary na kolejne miejscówki w Kambodży, Laosie czy Tajlandii…

21

Możliwość komentowania jest wyłączona.